Las ciągle się rozrasta. Systematycznie staram się stawiać kolejne krzyżyki choć przez mój wyjazd nad morze troszku Sal poszedł do kącika. Na dzień dzisiejszy prezentuje się następująco:
Do końca już nie wiele mi zostało. Mam nadzieję skończyć lasek przez następne dwa tygodnie:) Trzymajcie kciuki aby się udało bo mama już od jakiegoś czasu przypomina mi o obrazku dla niej, a ja ciągle go odkładam i odkładam. Nie mówię już o dwóch pracach, które czekają na dokończenie:D
Trzymajcie się ciepło Kochani w te jesienne dni;)
Piękny las! A czy już wiesz, jak go zagospodarujesz? Nie daj się chorobie!:))
OdpowiedzUsuńNie daje i nawet w ramach ostrej walki na miecze jem kanapkę z czosnkiem na kolacje:D Póki co wygrywam i Ty też się nie dawaj;)
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam aby zrobić taką długą, ozdobną poduszkę ale po namyśle i pewnych sugestiach postanowiłam najzwyczajniej w świecie oprawić go w ramkę i powiesić na ścianie. Czasem najprostsze sposoby są najlepsze;)
To taki ogrom pracy, że nie mogę doczekać się końca :)
OdpowiedzUsuńDrzewka piękne są, zwierzątka już chodzą więc wszystko jest na dobrej drodze :)
OdpowiedzUsuń