Nie minął jeszcze miesiąc od świąt więc można uznać ten okres za jeszcze choć troszkę świąteczny:) Skorzystam z okazji i pokażę Wam jeszcze pewną bombkę, jaką udało się zrobić tuż przed świętami.
Zaczęłam od A chcąc skończyć na Z ale jak to z planami bywa i ten nie wypalił, pozostawiając mi na pocieszenie jedną bombeczkę. Sama dekoracja to wyhaftowany inicjał złotą, metalizowaną muliną DMC na białej Aidzie 18ct. Hafcik jest wszyty w filcową otoczkę. Bardzo ładnie się prezentuje na wieszaczku w otoczeniu złotych szyszek z kapką sztucznego śniegu, kilkoma koralikami lub piękną pajęczynką w złotych kroplach porannej rosy:)
Na koniec pokażę jeszcze dwie bombeczki zrobione dla koleżanki. Tym razem metodą wstążkową:)
Tym sympatycznym akcentem zakończę dzisiejszego posta. Tradycyjnie pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkiego dobrego na kolejne dni:)
Piękne ozdoby :)
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że tylko jedną udało Ci się zrobić, cały komplecik wyglądał by super :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z tymi literkami a bombka wygląda ślicznie i oryginalnie. Może co roku będziesz robić jedną literkę? Kiedyś uzbiera się cały alfabet.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Ciekawa opcja. Nie wiem tylko czy cierpliwości mi wystarczy na tyle lat:)
UsuńCały alfabet w bombkach, świetny pomysł, nie porzucaj go.
OdpowiedzUsuńMam w planach kontynuację;)
Usuń