środa, 27 lutego 2013

Wiklinowe cuda


Nadszedł czas gdy zajęcia z wikliny chylą się ku końcowi. Ostatnio opuściłam kilka zajęć ze względu na oskrzela, ale nawet gdybym była zdrowa to i tak nic bym nie plotła bo palec mi na to nie pozwoli przypominając o sobie bólem. Smutno mi na duszy gdyż na następnych spotkaniach również nie będę. Pozostaje mi tylko oglądać zdjęcia jakie mama zrobiła ostatnio.






Zdjęcia prezentują prace jakie pan Leszek tworzy razem z osobami zarejestrowanymi w UP szkoląc ich przy okazji. W ten sposób mają oni szansę na założenie własnej działalności, a kosze, koszyki i inne plecionki będą zamieszczać w założonym do tego celu sklepie internetowym. Mam nadzieję, że nic nie pomieszałam bo te informacje ktoś mi mówił już jakiś czas temu. No nic, cieszę się, że po tej przygodzie zostaną mi choć piękne pamiątki w domu. Tymczasem pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkiego dobrego:)

5 komentarzy: